Hej kochane :)
Postanowiłam dzisiaj napisać Wam coś o dwóch ciekawych produktach
z półki Pierre Rene i Essence .
A mowa o białych pudrach ;)
Który okaże się lepszy ?
Zapraszam dalej...;)
Zacznijmy może od kilku słów na temat każdego z nich:)
Puder ryżowy firmy Pierre Rene
Zapewnia idealny, naturalny efekt utrzymujący się nienagannie do 16 h. Redukuje świecenie i matuje. Wyrównuje koloryt. Formuła oparta na minerałach gwarantuje komfort stosowania oraz utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia. Pozostawia na skórze uczucie gładkości i zapewnia satynowe wykończenie makijazu. Nie wysusza skóry.
Testowany dermatologicznie
Poj. no. 00 - 8g; no. 01 - 12g; no. 03 - 12g
Skład Puder Ryżowy Pierre Rene
INGREDIENTS: TALC, ETHYLHEXYL PALMITATE, ZINC STEARATE, ORYZA SATIVA STARCH, SILICA, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, BUTYLPARABEN, PHENOXYETHANOL, SODIUM DEHYDROACETATE, DEHYDROACETIC ACID, BHT, PARFUM, [MAY CONTAIN (+/-): CI 77891, MICA, CI 77491, CI 77492, CI 77499]
Cena : ok 15 zł.
Więcej można przeczytać na poniższej stronie:
Źródło: Pierre Rene
Moja opinia : jest świetny :)))
Jeśli chodzi o aplikację to można się denerwować ,bo trochę się można obsypać , ale dla mnie nie jest to aż taki problem . Nakładam mało na pędzelek ,delikatnie strzepuję nadmiar i aplikuję ostrożnie na twarz małą ilość.
Opakowanie jak widać zwykłe plastikowe, niczym nie zachwyca ale też tragedii nie ma.
PLUSY:
-bardzo dobrze się utrzymuje jak również matuje,
(na mojej twarzy spokojnie wytrzymuje 8h)
-moim zdaniem nie ściera się w ciągu dnia ;
-ślicznie pachnie;
-bardzo dobrze rozjaśnia skórę,(co jest pomocne w przypadku ciemniejszego odcienia naszego podkładu);
MINUSY:
-opakowanie niczym nie zachwyca i łatwo je uszkodzić np. biorąc do torebki;
-aplikacja pudru lekko denerwująca (ale można się z tym liczyć kupując sypki puder)
Jeśli o mnie chodzi jestem z niego bardzo zadowolona i będę o nim pamiętać :)
Puder firmy Essence
jeśli lubisz pudry prasowane, to zakochasz się w tym! może być stosowany na podkład do zmatowienia skóry albo jako baza pod makijaż. dla matowej, naturalnej i gładkiej cery.
Składniki:
TALC, ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, SAPHIRE POWDER, AQUA (WATER), MAGNESIUM STEARATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, BIS-DIGLYCERYL POLYACYLADIPATE-2, ETHYLHEXYL PALMITATE, CAPRYLYL GLYCOL, HEXYLENE GLYCOL, PHENOXYETHANOL
Cena : ok 12 zł.
Więcej można przeczytać na poniższej stronie :
Źródło: Essence
Moja opinia: mieszane uczucia.
Jeśli chodzi o samą aplikacje jest o wiele lepiej niż w/w Pierre Rene .
No ale jest prasowany więc to normalne;)
Utrzymuję się dobrze na twarzy jak również matowi skórę .
PLUSY:
-bardzo dobra aplikacja;
-opakowanie mocny plastik z bardzo dobrym, mocnym zamknięciem;
-bez zapachu co można uznać za plus ;
-myślę, że spokojnie można go nosić w torebce i się nie uszkodzi (chyba że będziemy po nim deptać;)
MINUSY:
-mam wrażenie że ściera się z twarzy i po max. 4 h już go nie widzę ;
-dużo trzeba go nałożyć żeby otrzymać dobry efekt;
-mam wrażenie że nakładam na twarz kredę ;
-matuje średnio ( po 4 h najlepiej poprawić strefę T)
Jeśli chodzi o mnie już raczej do niego nie wrócę , średni produkt , nie zachwycił mnie .
Więc jak możecie się już domyślić dla mnie zdecydowanie wygrywa Pierre Rene .
Nawet jeśli chodzi o przedział cenowy uważam że lepiej dopłacić 3 zł i zakupić
puder ryżowy.
Jest przeznaczony bardziej by zmatowić i w ten sposób zadowolić skórę tłustą i mieszaną niż puder z Essence . Strefa T będzie dłużej utrzymana w oczekiwanym wyglądzie .
A Wy jak uważacie?
Miałyście..., jakie macie o nich zdanie?